Miasto moje a w nim… warszawski hymn
Czesław Niemen to bezapelacyjna ikona polskiej muzyki. Kompozytor, multiinstrumentalista, autor tekstów i głos – dosłownie i w przenośni – kilku pokoleń. Mimo że artysta interesował się różnymi gatunkami, czerpiąc z takich nurtów jak psychodelia czy rock progresywny, kojarzony jest przede wszystkim z sentymentalnymi balladami i protest-songami.
Niemen urodził się w Starych Wasiliszkach (obecnie Białoruś), jednak – z biegiem czasu i z rozwojem kariery – to Warszawa stała się jego domem i areną największych sukcesów. Nic dziwnego, że to o stolicy właśnie traktuje jeden z jego największych hitów – wyśpiewany do słów Marka Gaszyńskiego „Sen o Warszawie”.
Stadionowy koszmar
Album „Sen o Warszawie”, zawierający stołeczny szlagier, został wydany w 1995 roku. W roku 2004 piosenka stałą się nieoficjalnym hymnem Legionistów, odtwarzanym na Łazienkowskiej przed każdym meczem warszawskiej drużyny. Wydobywające się z tysięcy gardeł kibiców „Mam tak samo jak ty…” zagrzewało do walki piłkarzy i – jak się okazało – wyjątkowo drażniło wdowę po artyście.
Małgorzata Niemen – która walczy o prawa majątkowe do spuścizny po artyście, pozostając przy tym w ciągłym konflikcie z jego rodziną i przyjaciółmi – uznała, że chóralne śpiewy fanów Legii przypominają „ryki”, a powtarzany przed każdym spotkaniem muzyczny rytuał godzi w pamięć zmarłego w 2004 roku męża. Nie trudno się domyślić, że bojowa postawa wdowy nie spotkała się z sympatią ogółu. Zarówno kibice, jak i fani Niemena uznali, że faktyczną intencją żony nieżyjącego artysty nie jest troska o jego spuściznę, ale roszczenia finansowe. Głos w dyskusji zabrał także Marek Gaszyński. Autor tekstu „Snu…” i przyjaciel Niemena uznał głośno, że muzyk nie tylko nie miałby nic przeciwko, ale byłby dumny z tego, że jego utwór rozpoczyna piłkarskie spotkania.
Paryskie tęsknoty
„Sen o Warszawie” to pierwsza, wspólna piosenka Niemena i Gaszyńskiego. Pomysł na kompozycję zrodził się – jak wspomina autor tekstu – w połowie lat 60., kiedy Niemen, będąc w Paryżu, przygotowywał płytę na którą miały trafić się francuskojęzyczne wersje jego starych piosenek. Dodatkowo, na krążku znalazło się miejsce na jeszcze jeden utwór – poruszający, chwytliwy, ale pozbawiony słów.
Niemen poprosił Daszyńskiego o napisanie tekstu do gotowej już muzyki. Na pytanie o to, jaką tematykę miałby poruszyć – artysta odpowiedział krótko: „O Warszawie”.
Mimo że Niemen nie był (wtedy) związany ze stolicą, przebywając w Paryżu (a więc światowym centrum wydarzeń kulturalnych, kultowym ośrodku artystycznym i jarmarku rozmaitości w jednym) zdał sobie sprawę, jak bardzo tęskni za krajem. Warszawa była symbolem wszystkiego, co było dla niego – dla człowieka z utraconego po II wojnie światowej wschodu – najważniejsze. Dowodem patriotyzmu i ogromnej miłości do Polski stała się piosenka, we frazach której Warszawa prezentowała się tak pięknie jak nigdy dotąd. Po prostu – idealnie.
„Sen o Warszawie” został wydany w 1966 roku w formie minialbumu zawierającego cztery utwory. 29 lat później stołeczny song znalazł się na pierwszej, autoryzowanej przez Niemena składance. W 2004, a więc w roku śmierci artysty, „Sen o Warszawie” odśpiewali po raz pierwszy kibice Legii. Od tego też czasu utwór zdobywał na coraz większej popularności – wykorzystywano go w filmach i reklamach, charakterystyczne brzmienie okazało się być też inspiracją dla młodych artystów, którzy coverowali go i samplowali nieskończoną ilość razy. „Sen…” stał się muzyczną wizytówką stolicy, jednak konflikt na linii wdowa po artyście – kibice Legii zdawał się ostatecznie pogrzebać pomysł, aby piosenkę opisującą kolorową, piękną Warszawę ustanowić oficjalnym, stołecznym hymnem.
Muzyka ponad podziałami
A jednak się udało! 16 lutego 2014 roku, w 75. rocznicę urodzin Czesława Niemena, po raz pierwszy nad Warszawą zabrzmi kultowy „Sen…”. Po raz pierwszy i nie ostatni, bo od tego dnia – co tydzień, w każdy piątek o godzinie 16.00 – piosenka będzie odtwarzana z budynku ratusza na Placu Bankowym.
Wybór był oczywisty – piosenka Niemena, spośród licznych utworów traktujących o stolicy, jest najbardziej popularna, lubiana, niekontrowersyjna, ponadczasowa, wpadająca w ucho i wzbudzająca jedynie pozytywne emocje. A poza tym – Warszawa jest w niej wyjątkowo piękna.
„Sen o Warszawie” nie stanie się – wbrew staraniom części z warszawskich radnych i pomimo wsparcia większości mieszkańców miasta – oficjalnym hymnem stolicy. Będzie jednak „zapowiedzią nadchodzącego weekendu” – odgrywanym cyklicznie, muzycznym pomnikiem Niemena, pozytywnym akcentem i symbolem, który nawet najbardziej zaciętego antagonistę stołeczności jest w stanie przekonać o tym, że Warszawa jest miastem jak ze snu.